Projekty domów jednorodzinnych

Znalezione projekty: 1059
  • zobacz

    L-6823


    Cena: 2 400 zł
    Pow. m.: 230 m²
  • zobacz

    L-6822


    Cena: 1 200 zł
    Pow. m.: 112 m²
  • zobacz

    L-6821


    Cena: 2 600 zł
    Pow. m.: 246 m²
  • zobacz

    L-6820


    Cena: 1 200 zł
    Pow. m.: 134 m²
  • zobacz

    L-6819


    Cena: 1 200 zł
    Pow. m.: 148 m²
  • zobacz

    L-6818


    Cena: 1 200 zł
    Pow. m.: 57 m²
  • zobacz

    L-6817


    Cena: 1 200 zł
    Pow. m.: 73 m²
  • zobacz

    L-6816


    Cena: 1 700 zł
    Pow. m.: 104 m²
  • zobacz

    L-6815


    Cena: 1 200 zł
    Pow. m.: 107 m²
  • zobacz

    L-6814


    Cena: 1 200 zł
    Pow. m.: 144 m²
  • zobacz

    L-6813


    Cena: 1 700 zł
    Pow. m.: 128 m²
  • zobacz

    L-6812


    Cena: 1 200 zł
    Pow. m.: 83 m²
  • zobacz

    L-6810


    Cena: 1 200 zł
    Pow. m.: 80 m²
  • zobacz

    L-6809


    Cena: 1 200 zł
    Pow. m.: 137 m²
  • zobacz

    L-6808


    Cena: 2 450 zł
    Pow. m.: 210 m²
  • zobacz

    L-6807


    Cena: 1 200 zł
    Pow. m.: 121 m²
  • zobacz

    L-6806


    Cena: 1 200 zł
    Pow. m.: 158 m²
  • zobacz

    L-6805


    Cena: 1 200 zł
    Pow. m.: 91 m²
  • zobacz

    L-6804


    Cena: 1 750 zł
    Pow. m.: 182 m²
  • zobacz

    L-6803


    Cena: 1 200 zł
    Pow. m.: 96 m²
  • zobacz

    L-6802


    Cena: 1 200 zł
    Pow. m.: 134 m²
  • zobacz

    L-6801


    Cena: 1 200 zł
    Pow. m.: 125 m²
  • zobacz

    L-6800


    Cena: 1 200 zł
    Pow. m.: 121 m²
  • zobacz

    L-6799


    Cena: 1 950 zł
    Pow. m.: 191 m²

 

Kolekcja PROJEKTY DOMÓW JEDNORODZINNYCH to bardzo bogaty i różnorodny zbiór, w którym na pewno każda rodzina znajdzie coś dla siebie. Jako biuro architektoniczne nadal pracujemy nad poszerzeniem tej oferty. Nasi architekci szczegółowo analizowali koncepcję, układ pomieszczeń i funkcjonalność tak, aby nasze rozwiązania spełniały najwyższe oczekiwania i standardy. Zapraszamy do zapoznania się z nasza ofertą!

Na początku – można by powiedzieć – był dom jednorodzinny. To oczywiście demagogia, na początku, o ile udało się ustalić archeologom i paleontologom, była pewnie jaskinia, ta zaś dawała schronienie plemieniu, klanowi lub bardzo patchworkowej i rozgałęzionej rodzinie. Od chwili jednak, gdy nasi praprzodkowie przyjęli bardziej proaktywny stosunek do rzeczywistości i zaczęli wznosić pierwociny budynków – szałas, tipi, lepiankę, igloo – od początku było to (oczywiście, także ze względów konstrukcyjnych) pomieszczenie przeznaczone zasadniczo dla jednej rodziny z przyległościami. Inna rzecz, że przez stulecia rodzina ta pozostawała wielopokoleniowa, co więcej, pod jednym dachem mieszkali również krewni, służba, „ludzie luźni” lub czeladnicy.

Rodzina dwupokoleniowa, „nuklearna” jest w Europie Zachodniej fenomenem XIX-wiecznym, w Europie Środkowej – o wiek późniejszym: paradoksalnie, najszybciej pojawiła się w Nowym Świecie, gdzie nie narzekano na brak ziemi, i gdzie również współcześnie odsetek domów jednorodzinnych jest największy. Z drugiej strony, ich liczba i popularność spada tam, gdzie kultura lub demografia sprawiają, że popularności nabiera życie tzw. singli: dom jednorodzinny jest dla nich i za obszerny, i w większości wypadków zbyt kosztowny. Domu jednorodzinnego potrzebuje – to tautologia – rodzina.

Ta jednak potrzebuje go bardzo: mieszkaniowe rozwiązanie „jednorodzinne” pozostaje marzeniem zdecydowanej większości rodzin we współczesnej Polsce. Owszem, definicja „domu jednorodzinnego” rozszerzyła się o tzw. bliźniak lub wręcz dom w zabudowie szeregowej lub grupowej, twórcy budowlanych normatywów dopuszczają również umieszczenie pod jednym dachem z pomieszczeniami mieszkalnymi jednego pomieszczenia użytkowego. Fachowcy od statystyki i prawa budowlanego mnożą wątpliwości, zastanawiając się, jak kwalifikować rozwiązania, pojawiające się w ramach współczesnych działań deweloperskich: budynki powstające na „wspólnotowych” działkach bądź korzystające z elementów wspólnej infrastruktury wentylacyjnej czy grzewczej. Nadal jednak dla większości domem jednorodzinnym pozostaje intuicyjnie pojmowane samodzielne domostwo – osobne, połączone z innymi w najlepszym razie jedną lub dwoma ścianami, z odrębnym wejściem, dostępem do ulicy lub innych przestrzeni publicznych, garażem.

Tęsknota nie zawsze znajduje zaspokojenie: zależy to od dziesiątków czynników, wśród których najpoważniejszym pozostają zapewne koszty – po pierwsze projektu, po drugie, budowy, po trzecie, utrzymania, po czwarte – napraw, remontów i modernizacji. Nawet w kraju tak zamożnym, rozległym i głęboko zakorzenionym w tradycji budownictwa jednorodzinnego jak Kanada w domach jednorodzinnych mieszka (według danych z roku 2006) 55, 3 proc. populacji. Nie wszędzie jednak: w Montrealu jedynie 7,5 proc. mieszkańców żyje pod własnym dachem. Dla Polski statystyki jak na razie bliższe są Montrealowi niż Calgary, gdzie „na swoim” mieszka blisko 60 proc. ludności. Jeśli ta statystyka ma szanse się poprawić – to przede wszystkim dzięki tanim, energooszczędnym projektom.