Kartografowie z rożkiem

Przygotowując się do budowy domu, z reguły sprawdzamy dane katastralne, szczegółową mapkę posesji, przede wszystkim może – miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego. Ale czy przed przystąpieniem do planowania domu wszyscy wykorzystali możliwość przyjrzenia się mapie akustycznej okolicy?

Oczywiście: takie mapy nie są i – ze względu  na koszt ich tworzenia – długo jeszcze pewnie nie będą dostępne dla całego terytorium Polski. Dyrektywa Parlamentu Europejskiego (2002/49/WE), obowiązująca nas jako członków Unii, zobowiązuje władze do sporządzania takich map jedynie dla mieszkańców aglomeracji liczących ponad ćwierć miliona mieszkańców oraz „wszystkich głównych dróg o obciążeniu ruchem ponad sześć milionów przejazdów rocznie, głównych linii kolejowych o obciążeniu ruchem ponad 60 tysięcy przejazdów składów pociągów rocznie i głównych lotnisk”.

Nie jest to mało: nie wszystkie „250-tysięczniki” wywiązały się co prawda z obowiązku stworzenia takiej mapy (chociaż mija już 15 rok obowiązywania dyrektywy!), inicjatywę podjęło jednak wiele mniejszych ośrodków: mapą akustyczną szczyci się Toruń i Kielce, lecz i miasta, w których plany domów jednorodzinnych wcielane są w życie rzadziej może niż gdzie indziej: Gliwice, Tychy czy Dąbrowa Górnicza.

Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, jak twierdzi, również wywiązała się ze zobowiązania: sześć milionów przejazdów rocznie to zaledwie 16.400 samochodów i motorów na dobę, czyli niespełna 700 na godzinę, odcinków do zmierzenia było więc niepokojąco dużo: ilu osobom zdarza się skarżyć na szosę, którą przejeżdża ponad 10 pojazdów na minutę? Map sporządzonych przez GDDKiA jest więc ponoć kilka tysięcy, na wyodrębnionym ze stron Dyrekcji portalu o egzotycznym adresie [http://93.159.11.142/] ruch zawiesił się jednak już kilka tygodni temu: warto kołatać do oddziałów GDDKiA, by uzyskać stosowny odpis, a przy okazji zwrócić urzędnikom uwagę na konieczność konserwacji serwera…

Właściciel, a tym bardziej potencjalny nabywca działki, który zabiera się do planowania domu i ogrodu, powinien więc zacząć od odwiedzin – w realu i online – właściwego dla lokalizacji budowy urzędu miejskiego lub powiatowego. Oczywiście, planowanie domu można rozpocząć również przyjmując bardzo ogólnikowe założenia: „plecami do torów” lub „bokiem do ulicy”. Czy nie warto byłoby jednak w pierwszej kolejności zbadać mapy emisji hałasu?  Może to być tym bardziej istotne, że trzy lata temu minister środowiska zmienił, niestety, rozporządzenie w sprawie dopuszczalnych poziomów hałasu w środowisku: nowa dopuszczalna wartość hałasu wynosi w dzień – aż 68 dB, w nocy – 59 dB (poprzednio odpowiednio 50-65 dB i 45-55 dB). Warto, by plan domu jednorodzinnego uwzględniał te dane – choćby po to, by wmocnić elewację dźwiękochłonną którejś ze ścian.

A co robić, jeśli władze naszej gminy nie zadbały o sporządzenie profesjonalnej mapy akustycznej? Czy jesteśmy skazani na wystawanie na narożnikach działki z rożkiem przy uchu? O możliwościach sporządzenia rozkładu pola akustycznego dla pojedynczej posesji lub mieszkańców jednej ulicy – już wkrótce na forum KB Projekt. (ws)