Gregori Warchavchik, Rosjanin w Brazylii

Gregori Warchavchik urodził się w 1896 r. w Odessie w carskiej Rosji. Zawód architekta zdobywał w swojej ojczyźnie oraz we Włoszech. W 1923 r. wyemigrował do Brazylii, gdzie mieszkał do śmierci, w 1972 r. Przybywając do nowego kraju, był gorącym zwolennikiem modernizmu w architekturze i sztuce oraz miłośnikiem art deco. Swoje poglądy wyłożył w artykule „ A propos modernistycznej architektury”, opublikowanym w 1925 r. w dzienniku „Correio da Manha”. „Jeśli spojrzymy ma maszyny naszych czasów – samochody, pociągi, parowce - znajdziemy w nich nie tylko cechy praktyczne, ale także piękno formy i linii. Dom jest także maszyną, techniczną perfekcją, która zapewnia odpowiedni rozkład światła, ciepło, chłód czy dostarcza ciepłej wody” – pisał. Warchavchik domagał się rozróżnienia inżyniera – budowniczego od architekta – dekoratora. Żądał też zerwania z absurdalnym dekoratorstwem na rzecz logicznej konstrukcji. „Tradycja to subtelna trucizna” – twierdził.

Takie poglądy padły na bardzo podatny grunt. Brazylia lat 20. ubiegłego wieku to szybko rozwijające się państwo. W 1922 r. kraj obchodzi setną rocznicę powstania i zerwania z zależnością od Portugalii. W tym samym roku w Sao Paulo obchodzony jest tydzień sztuki nowoczesnej, a w kraju zaczyna się debata nad stworzeniem własnej odmiany modernizmu – na przykład w architekturze.

W 1927 r. Warchavchik idzie za ciosem i rozpoczyna budowę domu według własnego projektu przy rua Santa Cruz w Sao Paulo. Budynek ma kształt sześcianu z trzema frontowymi oknami i płaskim dachem. Z tyłu znajduje się ogród, z obu boków są balkony, tworzące całość z frontową fasadą budynku. Ściany są białe, a szyby osadzono w metalowych ramach. By zdobyć akceptację urzędników dla swojego projektu, Warchavchik korzysta z wybiegu. W dokumentach rysuje zdobienia i gzymsy, charakterystyczne dla ówczesnych budynków, a potem nie umieszcza ich na bryle domu, twierdząc, że nie ma już pieniędzy na dokończenie budowy. W zamyśle dom miał powstać z żelbetonu, ale wtedy w Brazylii nie było to technologicznie możliwe. Dlatego zbudowano go z cegieł, a ich zewnętrzną warstwę pokryto cementem. Zamiast ornamentów i stiuków, ważną rolę pełni zieleń. Bujna brazylijska roślinność ożywia monotonną bryłę budynków. To także miał być znak rozpoznawczy nowej architektury. Warto dodać, że ogród zaprojektowała żona architekta, Mina Klabin.

Dom przy rua Santa Cruz zyskał miano „pierwszego modernistycznego budynku w Brazylii”. Kolejni architekci mocno wzorowali się na stylu i kształcie budowli. W 1935 r. Warchavchik nieco zmodernizował swoje dzieło, dodając między innymi okna z mrożonego szkła zamiast zwykłych w tylnej części, naprzeciwko klatki schodowej budynku. Architekt razem z żoną i dziećmi mieszkał tam aż do śmierci. Potem dom popadł w ruinę, ale uznano go za symbol dziedzictwa narodowego i odnowiono w pierwszej dekadzie XXI. stulecia. Obecnie znajduje się tam oddział muzeum miejskiego Sao Paulo.

Warto dodać, że Warchavchik zasłużył się nie tylko jako architekt, projektujący domy. W 1930 r., razem z Lucio Costą, założył w Rio de Janeiro studio architektoniczne. Na początku lat 30. jednym z projektantów był tam niejaki Oscar Niemeyer, późniejszy twórca najważniejszych budynków w Brazylii. Ale to jak mówią, już całkiem inna historia…

Przy pisaniu tego tekstu korzystano z książki „Building the New World: Studies in the Modern Architecture of Latin America” autorstwa Valerie Fraser.

RR