KOLORY ELEWACJI

fot: Zabytkowe elewacje ścian, źródło: KB Projekt

Barwy elewacji były ściśle związane z materiałami budowlanymi służącymi do konstrukcji budynków. Takie naturalne kolory noszą nazwę strukturalnych bądź tektonicznych – tektonika oznacza w tym przypadku zwartość kompozycyjną danego obiektu. Np. w krakowskim kościele św. Andrzeja jest ona wyraźnie widoczna: jego mury mają barwę kamienia, z którego zostały zbudowane: kremowego wapienia.

Dla odmiany w Siewierzu gotyckie, zamkowe mury powstały z kamienia i cegły, dlatego elewacje mają mieszaną, kremowo-czerwoną kolorystykę. Siewierz był stolicą Księstwa Siewierskiego, które należało - wraz z zamkiem – do biskupów krakowskich, w związku z czym hierarchowie ci byli książętami. Pierwszym metropolitą krakowskim, który zrezygnował z używania należnego mu tytułu księcia, był kardynał Karol Wojtyła. Książęta mazowieccy zbudowali swój gotycki zamek w Liwie. Jego czerwone, ceglane ściany świadczą o tym, że jesteśmy już po drugiej stronie granicy, która biegnie przez całą Europę. Granica ta oddziela południową część naszego kontynentu, w której w średniowieczu wznoszono budowle z kamienia lub mieszane (z kamienia i cegły), od północnej, gdzie królowała cegła. Granica ta wyznacza też zasięg występowania architektury renesansowej, wraz z którą pojawiły się u nas ściany tynkowane. Najwspanialsze tynkowane elewacje ma Zamek Królewski na Wawelu. Ich piaskowa barwa jest tektoniczna, bo powstała w sposób naturalny – taki odcień nadały tynkowi jego składniki: wapń i glina. Inny rodzaj gliny, z domieszką miedzi, dawał odcień zielony, który możemy podziwiać na fasadzie kamienicy Cellarich w krakowskim Rynku Głównym. Czerwień tynku powstawała za sprawą rudy żelaza, wchodzącej w skład innego rodzaju gliny. W takim kolorze gustował najpewniej biskup płocki Erazm Ciołek, fundator tego pałacu położonego u stóp wawelskiego wzgórza. Architekci urozmaicali gamę barwną elewacji, stosując np. sgraffito, czyli kilkuwarstwowy, wielobarwny tynk, jaki możemy podziwiać na renesansowym zamku w Krasiczynie. Niemniej skomplikowana była marmoryzacja – okładzina naśladująca marmur, którą otrzymywano z gipsu i zmielonego na proszek marmuru, jaką odkryto niedawno na elewacji pałacu Górków w Krakowie. Stosowano również cieniutkie warstwy dwubarwnego tynku, która naśladują wątek cegieł i fug, np. zdobiąc boczne elewacje pierwszej barokowej świątyni w Polsce: kościoła śś. Piotra i Pawła w Krakowie. Takie wyszukane techniki poszły w zapomnienie, kiedy w XIX w. wynaleziono farby anilinowe, co umożliwiło nadawanie dowolnej barwy budynkom, np. tym secesyjnym kamienicom w Łodzi.

W połowie XX w. nastała epoka betonu. Ten sztuczny kamień zachwycił architektów, dając im nieomal nieograniczone możliwości kształtowania bryły budynku, czego doskonałym przykładem jest katowicki dworzec kolejowy. Niestety kolor betonu nie jest tak piękny jak barwa kamienia naturalnego. Stąd po pięćdziesięciu latach królowania szarych budynków, jak np. obiekty sanatoryjno- uzdrowiskowe w Ustroniu-Zawodziu, przyszedł czas odreagowania. Koniec XX w. przyniósł tzw. postmodernizm, styl architektoniczny dowolnie łączący tradycję z nowoczesnością. W ramach tego łączenia pojawiły się projekty domów posiadających elewacje śnieżnobiałe, błękitne, różowe. Tę rewolucję kolorystyczną dopełniły elewacje z barwionego szkła.

Paweł Jasica