Witajcie w Hobbitonie
Szał, towarzyszący ekranizacji „Władcy pierścieni” powoli przycicha, ale każdy niemal zapamiętał z Hobbitonu komfortowe, krągłe, „organiczne” norki, do których prowadziły liczne okrągłe drzwi i nieliczne owalne otwory okienne. Był to smaczny ukłon w stronę „organiczności” i ucieczki przed terrorem kątów prostych – czy jednak rzeczywiście ktokolwiek prócz fanatycznych wielbicieli filmu i powieści Tolkiena mógłby zainspirować się takim rozwiązaniem, rozważając projekt domu jednorodzinnego?
Wygląda na to, że przynajmniej wśród projektantów australijskich i nowozelandzkich – być może lokalizacja nie jest tu bez znaczenia? - idee Hobbitonu trwają. Pracownia BBK Architects zaprojektowała, a następnie nadzorowała realizację apartamentowca Ivanhoe East w prestiżowej dzielnicy Melbourne. Wchodzące w jego skład Cirqua Apartaments będą szeroko komentowane: wszystkie wnętrza sześciopokojowej rezydencji, prócz toalety i pomieszczeń gospodarczych, rozświetlone są przez gigantyczne, koliste okna o średnicy półtora metra. Obramowane szarym klinkierem otwory nie są już dodatkiem do architektury w rodzaju „bulajów” - charakterystycznego elementu polskiej architektury z czasów modernizmu i Ligi Morskiej, powracającego dziś w zamożnych dzielnicach: dominują nad całym budynkiem, określając jego charakter. Nie są to przy tym proste okna, raczej „włazy dla światła”: szybę zewnętrzną dzieli od wnętrza pomieszczenia jeszcze 30-40 centymetrów dodatkowej przestrzeni, swoistego „kanału”.
Oczywiście, takie rozwiązanie wymaga odpowiednich warunków meteorologicznych – sprawdzi się w okolicach dosłonecznionych – oraz przestrzennych: okna tej wielkości, umieszczone na parterze budynku sąsiadującego z ulicą, oznaczałyby koniec wszelkiej intymności. Na pierwszym piętrze, w rezydencji otoczonej ogrodzeniem, robią wrażenie – wielkie studnie, którymi do wnętrza domu wpada światło i obrazy otaczającego świata.