Poddasze jest rozwiązaniem niemal uniwersalnym: wszędzie tam, gdzie pojawia się więźba dachowa, gdzie mamy do czynienia z ukośnym, jedno- lub dwuspadowym dachem, prędzej czy później pojawia się naturalna chęć zagospodarowania tej przestrzeni.
Był czas, że poddasza uważano za przestrzeń nawet nie „drugiej kategorii”, lecz po prostu nie nadającą się do zamieszkania: duszno, ciasno i przede wszystkim – upalnie w lecie, lodowato w zimie. XIX-wieczne malarstwo rodzajowe obfituje w widoki nieszczęśników, skazanych na wegetację na poddaszu, z portretem „Ubogiego poety” pędzla Carla Spitzwega na czele. Z pewnością przyczyniały się do tego oszczędności na surowcach budowlanych, gęstość „utkania” więźby dachowej, ale i problem, z którym miewamy do czynienia również współcześnie: brak odpowiedniej izolacji termicznej powoduje łatwe przegrzewanie się poddasza w lecie oraz – równie kłopotliwe dla mieszkańców, a dodatkowo rujnujące finansowo – jego wychłodzenie w zimie.
Na szczęście wszystkim uchybieniom tego rodzaju można zaradzić: odpowiednie zaprojektowanie poddasza sprawia, że znajdujące się tam pomieszczenia pozwalają w pełni na zachowanie postawy wyprostowanej, a nawet wyciągnięcie do góry ramion. Belki dźwigające dach można obecnie umieścić w kilkumetrowych odstępach, przez co stają się raczej elementem dekoracyjnym niż „zawalidrogą”. Przede wszystkim jednak sprawdza się izolowanie stropu i poszycia dachu: koniec z masami nagrzanego powietrza, koniec z mostkami termicznymi i przemrożeniem stropu: przy współczesnych technologiach temperatura na poddaszu przekraczać może tę w pomieszczeniach na parterze o stopień-dwa – lub wcale.
To zaś sprawia, że pokoje i inne elementy infrastruktury domowej umieszczone na poddaszu powracają do łask, stając się znów pożądaną częścią domowej infrastruktury – zwłaszcza w przypadku domów niewielkich, gdzie na parterze znaleźć się mogą zaledwie jedno lub dwa pomieszczenia. Tak jest na przykład w projekcie CZAJKÓW-C [DM-5582 C], gdzie dwa pomieszczenia na dole w idealny sposób uzupełnione są przez kolejne dwa pokoje na górze.
Pokoje to nie wszystko. Na funkcjonalnym, wysokim poddaszu bez problemu zmieści się dodatkowa łazienka (lub przynajmniej ubikacja), wszystkie bowiem elementy wyposażenia domu doprowadzić można o 2-3 metry wyżej. Na poddasze trafią więc rury z ciepłą i zimną wodą, rury odpływowe i instalacja centralnego ogrzewania, by nie wspomnieć o infrastrukturze elektrycznej i okablowaniu. Mało tego: na poddasze prowadzą przewody kominowe, można więc umieścić tam na chłodne dni dodatkowe źródło ogrzewania. No i, w odróżnieniu od poddaszy dawnego typu, pełniących rolę składziku, lamusa lub w najlepszym razie – suszarni prania prowadzą tam nie schody „trapowe”, wąskie i umieszczone na klapie, lecz schody z prawdziwego zdarzenia, wyprofilowane i z zabiegiem.
Na takim poddaszu umieścić można dwa dodatkowe, brakujące na parterze pokoje, pokój z łazienką lub łazienką, pakamerą i garderobą. Niemal rutynowym rozwiązaniem są, obok dużych połaciowych okien, również drzwi prowadzące na balkon lub taras. A jeśli ktoś usiłuje być naprawdę awangardowy – z pewnością może na poddaszu umieścić przestrzeń otwartą, rekreacyjną, przeznaczoną w razie potrzeby – czemużby nie! – na suszarnię. Za gorąco bowiem na poddaszu być już nie musi – lecz sucho z pewnością będzie tam zawsze.