Rowerkiem na szczyt

Kiedyś bicykl, jutro wicykl: czy w XXI wieku będziemy wjeżdżać na szczyt wieżowców przy pomocy przekładni i pedałów? Szalonych wynalazków, które odeszły w niebyt po roku, było wiele, ale nowe rozwiązanie transportowe zaproponowane przez panią Elenę Larribę może okazać się zaskakująco skromnym i rozsądnym pomysłem.

Sama idea, znana od czasów Leonarda, a ucieleśniona półtora wieku temu, jest prosta: dwa pedały, przekładnia, zębatka, łańcuch. Reszta, wszystkie te siedzenia, przerzutki i świecące szprychy, to design i marketing. Ciekawe zresztą, że mniej więcej w tym samym czasie, co rowery, wynaleziono koleje zębate – czyli takie z dodatkową szyną zębatą umieszczoną pośrodku toru, mogącą pokonywać trasę o dużych nachyleniach profilu podłużnego. Absolwentka Royal College of Arts dokonała po prostu swoistej „hybrydyzacji” dwóch wynalazków. Dość radykalnej, dodajmy: Vycyklem da się jeździć (po założeniu, rzecz jasna, kasku i uprzęży) nawet po całkowicie pionowych (wertykalnych, stąd nazwa) ścianach!

Serio: przekładnie działają, w siodełku można się wygodnie oprzeć, system przeciwwag powoduje, że dźwigamy w górę wyłącznie własne ciało (zgoda, czasem nie jest to mało). Oczywiście, dotarcie na szczyt którejś z mutacji Wieży Babel w Dubaju zajęłoby trochę czasu, ale już na ósme piętro wysokościowca…

To naprawdę pomysłowe, jeśli uznać to za realną alternatywę dla wind (w nowo projektowanych wysokościowcach-mrówkowcach czasem po prostu brakuje już miejsca na kolejny szyb windowy) i schodów (którymi nawet na ósme piętro wejść trudno, nie mówiąc o osiemdziesiątym).

Jest jeszcze jedan atut tego rozwiązania: rusztowanie (kratownica), po jakim sunie w górę i w dół wicykl, jest łatwe w demontażu i montażu. Sama autorka widzi w tym atut skierowany do robotników branży budowlanej – stanowią oni, jak pisze, blisko ¼ pracowników branży w Wielkiej Brytanii – którzy mogliby „podjechać” na budowę. Ale w rzeczywistości przydałoby się to i przy domach jednorodzinnych w Polsce: strome drabinki, po jakich wspinają się współcześnie budowlańcy, bywają śliskie niemal w każdą pogodę. [ws]