NAJDZIWNIEJSZE BUDYNKI ŚWIATA

źródło: sxc.hu Szalony sen architekta czy nieograniczony budżet inwestora sprawiają, że powstają budynki nietypowe, dziwne, inne niż wszystkie. Na liście cudów takiej architektury, rozsianej po całym świecie, nie brakuje przykładów z Polski. To znak, że Polacy nie gęsi i swoją architektoniczną fantazję mają. Ale po kolei.....

Na początek przykład z kraju, który chce oszołomić cały świat przepychem. Zjednoczone Emiraty Arabskie czerpią gigantyczne dochody z ropy naftowej i uznały, że czas pokazać na co je stać. To właśnie w Dubaju wybudowano najwyższy budynek świata, wysoki na 828 metrów Burdż Dubaj. Niecałe trzysta metrów od brzegu kolejna architektoniczna perełka – hotel Burdż al Arab, czyli wieża Arabów, wysoki na 321 metrów budynek w kształcie żagla. Hotel zbudowano na sztucznej wyspie w Zatoce Perskiej. W dzień oślepia bielą, w nocy błyszczy wielokolorowymi światłami.

Trudno opisać przepych, jaki panuje w środku. Są tam tylko apartamenty, najmniejszy ma niecałe dwieście, a największy prawie osiemset metrów kwadratowych, Goście dowożeni są autami marki Rolls Royce albo śmigłowcem, wystrój najdroższych apartamentów zawiera elementy, zdobione złotem, w środku znajduje się gigantyczne akwarium z rybami z niemal całego świata i rafą koralową. Warto wspomnieć o fontannach, wysyłających w niebo słupy wody w skomplikowanych układach wizualnych oraz o tym, że obiekt ma aż siedem gwiazdek – podczas gdy najlepsze hotele na świecie mają ich maksymalnie pięć. Oczywiście w parze z luksusem idzie też cena – za dobę płaci się ponad tysiąc dolarów.

W mieście Newark w stanie Ohio, w środkowej części USA, jest siedziba firmy, produkującej wiklinowe kosze. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że biurowiec tej firmy ma kształt prostokątnego, wiklinowego kosza w kolorze żółtym, z parą uchwytów u góry. Ważą one aż sto pięćdziesiąt ton i są podgrzewane zimą, by uniknąć oblodzenia i spadania sopli. Budynek – kosz ma sześć piętr, na dłuższym boku są cztery rzędy okien, w krótszym – dwa. Ponoć właściciel firmy chciał, by wszystkie budynki firmowe miały kształt koszów, ale projekt udało się zrealizować tylko w przypadku głównej siedziby.

Wydawałoby się, że Ameryka to stolica światowe kapitalizmu, ale jednak... budynek z fasadą w kształcie kodu kreskowego, taki jak umieszczany jest na opakowaniach produktów, zbudowano w rosyjskim Petersburgu. Fasada jest czerwona, na szczycie frontowej ściany umieszczone są cyfry, a od dołu do prawie samej góry biegną okna o różnej szerokości, tak jak szerokość kodów na sklepowej metce.

Nietypowe centrum handlowe otwarto w angielskim mieście Birmingham. Budynek ma kształt narośli, a może grzyba – purchawki, stojącej przy ulicy. Fasada jest pofałdowana i nieregularna i na dodatek wykonano ją z piętnastu tysięcy błyszczących aluminiowych płyt. To nie koniec – w budynku są półkoliste otwory, jedno to wejście z poziomu parkingu, drugie okno a w trzecim jest estakada – wejście dla pieszych.

Domy to nieruchomości, ale jest jeden, który tańczy. Zbudowano w Pradze, stolicy Czech. Budynek, wciśnięty między dwa wysokie domy, ma szklaną fasadę, kryjącą nieregularne kształty – jest odchylony od pionu w części dolnej. Wrażenie ruchu oddają elementy konstrukcyjne, ciągnące się od dołu do góry oraz linie, obecne na sąsiednich budynkach.

Niezwykły wygląd ma biblioteka narodowa w Mińsku, stolicy Białorusi. Główny budynek składa się z kwadratu, oszlifowanego na brzegach, osadzonego na podstawie, której zewnętrznymi elementami są dwie trójkątne konstrukcje, między którymi jest wejście. W nocy cała bryła jarzy się błękitnym światłem, co daje niesamowity efekt.

Dziwna architektura istnieje także w Polsce. W centrum Sopotu, bałtyckiego kurortu, na reprezentacyjnym deptaku Monte Cassino stoi budynek o nazwie Krzywy domek. Z zewnątrz wygląda tak, jakby jakiś olbrzym najpierw oparł się o końce dachu, a potem jeszcze ścisnął budowlę w połowie wysokości, wyginając przy okazji okna. We frontowej części domku nawet najbardziej uważny obserwator nie znajdzie prostej linii. Wszystko jest pofałdowane i pokrzywione, przez środek, tam gdzie powstało pęknięcie w wyniku działania olbrzyma, przebiega przeszklona witryna, od dołu do samej góry. W środku także nietypowo – krzywe i fantazyjne poręcze schodów, skrzywione ramy okienne. W Krzywym Domku mieści się galeria handlowa i siedziby firm.

Na Kaszubach, w miejscowości Szymbark, jest dom do góry nogami. Budynek stoi w skansenie i wygląda tak, jakby jakieś tornado wyrwało go z fundamentów, obróciło i rzuciło na ziemię. Do środka wchodzi się przez okno w ścianie szczytowej. Meble umocowane są nad głowami, a zwiedzający chodzą po suficie. Powoduje to zaburzenia równowagi. W środku wystrój z czasów PRL-u, idąc wchodzi się z pierwszego piętra na parter a potem na taras – który znajduje się tam, gdzie fundamenty. Domek można zwiedzać od wiosny do jesieni.

Robert Rusek