MPZP: jak nudna procedura może stać się atutem

W większości poradników dla „budujących się” rada, by przed zakupem działki budowlanej sprawdzić plan, obowiązujący w danej gminie, należy do pierwszych. Kto tego nie zrobi, ryzykuje wiele: każdy zna, jeśli nie osobiście, to z drugiej ręki, opowieść o kimś, kto nie sprawdziwszy MPZP, kupił działkę o dwa kroki od terenów przeznaczonych na autostradę, wysypisko śmieci lub chlewnię. Nie wszyscy mają szanse sprawdzenia, co budowane będzie w przyszłości w pobliżu naszego domu – plany zostały sporządzone, jak dotąd, w niespełna połowie gmin – nigdy jednak nie należy zaniedbać takiej możliwości.

Warto zarazem pamiętać że tam, gdzie MPZP nie został jeszcze przyjęty, mamy szansę w istotny sposób wpłynąć na jego kształt – nie tylko zapewniając sobie brak uciążliwego sąsiedztwa, ale również dbając o charakter i klimat okolicy, która ma się stać lub już się stała naszą „małą ojczyzną”. Ustawa zobowiązuje władze gminy do prowadzenia przez przyjęciem planu konsultacji społecznych – władze lokalne zresztą i bez nakazu dbają o to, zabiegając o konsensus i usiłując chronić się przed późniejszymi pretensjami czy procesami.

Łatwo powiedzieć „konsultacje”: kto jednak w trakcie budowy domu lub choćby po jej zakończeniu ma czas, prowadząc życie zawodowe, na spotkania, urządzane w najdziwniejszych porach w urzędzie gminy, ślęczenie nad mało czytelnymi mapami katastralnymi, rozszyfrowywanie kolejnych skrótów w rodzaju KDW (tereny dróg wewnętrznych) czy RM (tereny zabudowy zagrodowej)? I co właściwie chcielibyśmy włodarzom zaproponować?
 

Może to się zmienić za sprawą nowatorskiej techniki konsultacji, wykorzystującej popularność Google Maps z jednej strony, z drugiej zaś – powszechne posługiwanie się internetem. Technika, znana jako GeoAnkieta, została już z powodzeniem zastosowana w Polsce między innymi w Poznaniu (gdzie konsultowano kształt zabudowy Placu Łazarza) oraz w Olsztynie, gdzie badano stosunek mieszkańców do miejscowej zieleni. W Warszawie Biuro Architektury i Planowania urzędu miasta sięgnęło niedawno po tę technikę, pracując nad projektem miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla części dzielnicy Ursynów położonych wzdłuż jednej z tamtejszych arterii komunikacyjnych, ul. Ciszewskiego.

Po wejściu na stronę http://warszawa.geoankieta.pl trafiamy na widok niewielkiego fragmentu dzielnicy z lotu ptaka, w znanej większości stylistyce i funkcjonalności Google Maps. W kilka minut można podjąć kilkadziesiąt ważnych wyborów – klikając na kolejne miejsca i obszary, w których widzimy potrzebę zmian lub przeciwnie – chcemy za wszelką cenę zachować ich dotychczasowy charakter. Jeszcze dwie minuty na typowe 'dane statystyczne' (wiek, wykształcenie, zawód) – i ankieta jest ukończona.

Władze Poznania i Olsztyna bardzo chwalą sobie nową metodę, która zapewnia wyjątkowo duży odzew mieszkańców. Jeśli w naszej gminie zapowiedziano przeprowadzenie konsultacji – warto zaproponować władzom sięgnięcie po technikę „geoankiety”, a sąsiadom – spędzenie kwadransa przy komputerze lub nad smartfonem. (ws)