Idzie lato, basen to jest to!

Bohaterka tego tekstu urodziła się w Japonii w 1956 r. Zawód architekta zdobyła na Japońskim Uniwersytecie dla Kobiet. Pod koniec lat 80-ych założyła własne studio projektowe , a w połowie następnej dekady nadała mu nazwę SANAA. To skrót od pierwszej litery nazwisk założycielki oraz jej byłego ucznia i najbliższego współpracownika – Ryue Nishizawy.

Sejima tworzy swoje projekty w stylu modernistycznym. Lubi stosować takie materiały jak szkło, metal czy marmur. Często w swoich projektach używa sześcianów i kwadratów, umieszczając je w przeróżnych konfiguracjach. Lubuje się także w stosowaniu wielkich okien.

Japonka i jej firma znana jest głównie z projektów budynków publicznych, choć zajmuje się także projektowaniem domów czy raczej osiedli wielo – rodzinnych. Te ostatnie nie mają żadnego związku z tym, co znamy z polskiej architektury. Jednym z najciekawszych jest Nishinoyama, kompleks mieszkalny na przedmieściach Kyoto. Całość składa się z dziesięciu domów, połączonych wewnętrznymi ogrodami i alejkami. Domy mają lekką konstrukcję, część ścian jest przeszklona. Budynki przykryto spadzistymi dachami, nachylonymi pod różnymi kątami. Niektóre mają poddasza. Wnętrze jest tak zagospodarowane, by zapewniać prywatność, a jednocześnie ułatwiać kontakt z sąsiadami. Szklane, przesuwne ściany zapewniają dostęp światła a „części wspólne” między domami wypełniają drzewa i kwiaty.

Obecnie SANAA bierze udział w bardzo ciekawym projekcie, realizowanym w Chile. Chodzi o „Ochoalcubo”, czyli w wolnym tłumaczeniu „Osiem sześcianów”. Chilijczyk Eduardo Godoy, projektant i designer, wymyślił, by ośmiu architektów zaprojektowało osiem budynków na wybrzeżu. Chciał w ten sposób sprawdzić, co ciekawego zaproponują w warunkach całkowitej wolności twórczej. W pierwszej fazie w eksperymencie uczestniczyli mniej znani architekci. Drugi rzut to mieszanka młodości oraz uznania – między innymi Pezo von Ellrichshausen, Max Nunez, a ze strony japońskiej – właśnie Kazuyo Sejima czy Sou Fujimori. Współpraca miała podkreślić jeszcze jeden fakt: w 2010 r. w Chile doszło do bardzo silnego trzęsienia ziemi. Rok później podobny kataklizm dotknął Japonię. W obu państwach zniszczenia były ogromne, dlatego chodziło o uporanie się ze wspólną traumą. Projekt jest realizowany, na razie studio SANAA przygotowała szkice kilku budynków o lekkiej konstrukcji, ale na pewno efekt całości będzie ciekawy.

Można być tego pewnym, patrząc na inne prace japońskiej architekt, jak choćby budynek Muzeum Sztuki Nowoczesnej, powstały na nowojorskim Manhattanie. Gmach składa się z kilku pudeł czy kwadratów, ustawionych jeden na drugim i przesuniętych nieco względem środka. Okna zamaskowano w elewacji, dlatego skojarzenie z pudłami jest tym większe. Budynek ma jasną fasadę, kontrastującą z domami, stojącymi obok. Innym przykładem jest Szkoła Zarządzania w niemieckim Zollverein, w kształcie białego sześcianu z nierównomiernie porozrzucanymi oknami czy muzeum sztuki współczesnej w Kanazawa. To za ten projekt Kazuyo Sejima i Ryue Nishizawa w 2010 r. otrzymali prestiżową nagrodę Pritzkera, uznawaną za architektonicznego Nobla.

RR