Andrzej Sikorowski o domach

Z czym kojarzy się Panu słowo dom?

Pewnie nie będę odkrywczy –słowo „dom” kojarzy mi się z tym, z czym kojarzy się większości ludzi. Dom to jest moje miejsce, schronienie i twierdza. Dom to coś, co człowiek buduje i ulepsza przez całe życie. Nie mam na myśli budynku, stawianego od fundamentów, ale dom w znaczeniu miejsca na ziemi. To gniazdo, które człowiek mości przez całe życie, miejsce, w którym spędzamy większą część naszego czasu. Nie mówię oczywiście o specyficznych zawodach, jak marynarz czy podróżnik, ale przeciętny zjadacz chleba większą część życia spędza w domu. To jest najistotniejszy element naszego życia, bo wiąże się z rodziną, dziećmi i tak dalej,

Jak mógłby pan opisać wymarzony dom?

Nigdy nie należałem do ludzi o bardzo rozbudzonych ambicjach. Moja żona nazywa to minimalizmem, ale potrafię się zadowalać tym co mam. Dziś mieszkam w centrum Krakowa, w dużym, obszernym mieszkaniu, z ładnym widokiem, więc mogę powiedzieć że to jest taki dom, jaki sobie wymarzyłem. Kiedyś mieszkałem pod Krakowem, w domu wolnostojącym, w otoczeniu drzew i zieleni i też nie narzekałem Nigdy nie miałem ambicji, by mieć pałac z basenami czy siłownią, to nigdy nie było moim celem, dom, jaki obecnie posiadam jest dla mnie zupełnie wystarczający i jest mi w nim dobrze.

Najważniejsze pomieszczenie w domu?

Uważam, że najważniejsze pomieszczenie w domu to salon z telewizorem. Mówię tak, bo jestem wytrwałym oglądaczem sportu i potrzebuję pomieszczenia, gdzie siedząc wygodnie, mogę na dużym ekranie oglądać zawody sportowe. Mam rozległą kanapę, wielki telewizor, w tym salonie piszę i to pomieszczenie jest dla mnie najważniejsze.

Rozmawiał: Robert Rusek
fot: Wikimedia, Jarosław Kruk (Jrkruk) CC BY-SA 3.0