Aktualności

Miasteczko z pudełka

data dodania: 2016-04-26

Projektanci są przygotowani na to, by oferować gotowe „jak spod igły” rozwiązania na poziomie poszczególnych pomieszczeń czy wyzwań budowlanych, projektów domów jednorodzinnych czy placówek handlowych. Ale czy w podobny sposób da się zaprojektować miasto? I czy taki „produkt” wciąż będzie miastem w europejskim rozumieniu tego słowa?

Tego rodzaju wątpliwości nachodzą urbanistów, projektantów i socjologów, którzy zastanawiają się nad fenomenem tzw. urbanistyki arktycznej i ośrodków miejskich wznoszonych na zlecenie i dla potrzeb form, zajmujących się wydobyciem kopalin na Dalekiej Północy. Sporą praktykę w podobnym zakresie miał ZSRS – współcześnie jednak dyskutowane są przede wszystkim rozwiązania z Kanady. Historyk architektury Alessandra Ponte od wielu miesięcy prowadzi badania nad osadami, wznoszonymi w kręgu podbiegunowym, a jej szczególnym zainteresowaniem cieszy się Fermont w prowincji Quebec, dokąd kilkakrotnie zabierała już na badania swoich studentów.

Fremont został zaprojektowany przez tandem architektów (Norberta Schoenauera i Maurice Desnoyersa) – od razu w skończonym i gotowym kształcie: z siatką ulic (i położonymi przy niej budynkami), szpitalem, hotelem, posterunkiem „sił porządkowych” (obsadzonym przez prywatną firmę ochroniarską) i supermarketem. Miasteczko ma przy tym swój „charakter” (największy budynek w mieście, daleki krewny gdańskich „falowców”, ma ponad 1.3 km długości i z jednej strony „ślepą” ścianę: jego zadaniem jest osłanianie miasta przez ciągnącymi przez dolinę lodowatymi północnymi wiatrami. Największą jego osobliwością jest jednak fakt, że nie ma żadnych wybieralnych władz, kontrolujących policję, sądy czy szkoły: pozostaje ono własnością koncernu wydobywczego Arcelor Mittal, który zarządza nim za pośrednictwem grupy managerów.

Prof. Ponte fascynuje fenomen tego rodzaju „miast z pudełka”, pozbawionych jakichkolwiek interakcji politycznych czy gospodarczych oraz spontaniczności towarzyszącej nowym inwestycjom czy realizacjom na terenie miasta. Jakie mogą być tego konsekwencje? Fremont ma się na razie dobrze: wszystkie zaprojektowane domy stoją, Ponte wymienia jednak liczne ośrodki na kanadyjskiej Dalekiej Północy, które wyludniały się z dnia na dzień z chwilą przerwania eksploatacji. Nie zamieniały się jednak w malownicze „miasta duchów”, nie zostawały po nich ruiny: prefabrykowane budynki demontowano lub (dla bezpieczeństwa) wysadzano i po „mieście” pozostawała najwyżej siatka prowadzących donikąd ulic oraz kilka stert gruzu.

To zjawisko nowe i niekoniecznie budujące; jak jednak zauważają publicyści, w epoce erozji państw i rośnięcia w siłę prywatnych korporacji, niewykluczone jest powstawanie kolejnych  „miasteczek z pudełka” już nie tylko na Dalekiej Północy. Mogą też one, jak twierdzą wizjonerzy w rodzaju Elona Muska, stać się prototypem pierwszych ludzkich osad na Marsie. Czy projektanci będą mieli możliwość nadania poszczególnym rozwiązaniom choć trochę charakteru, skoro możliwości takiej będą pozbawieni mieszkańcy? (ws)


Widok Fremont z „budynkiem-ekranem” na dalszym planie.

Źródło: Megapress/Alamy

Grudzień 2018
data dodania: 2018-12-31

Okolice Sylwestra to naturalny czas, by pomyśleć o recyclingu tego, co pozostaje po szampańskich zabawach – także w kontekście budownictwa i wykorzystywania odpadów jako surowców.
Projektów „Domów z butelek” powstało już kilkaset, wszystkie według podobnego schematu: położone na płask, połączone spoiwem butelki świetnie sprawdzają się jako cegły. Sprawdziłyby się pewnie i butelki od szampana, wyjątkowo przecież grubościenne, więc i odporne, choć ze względu... więcej...

data dodania: 2018-12-30

Doniczki? Oczywiście. Sadzonki w kuchni? Jak najbardziej. Ogródek z warzywami za domem? Coraz częściej, w miarę, jak rośnie moda na „eko”. Ale umieszczenie gigantycznych donic na warzywa i zboża na fasadzie budynku, tak, by łatwo było można po nie sięgnąć, to pomysł, na który wpada niewielu projektantów domów jednorodzinnych: na szczęście architektom ze studia Bomzero w Kuala Lumpur nie zabrakło odwagi ani fantazji.

więcej...
data dodania: 2018-12-29

Wykorzystywanie dawnych, zrujnowanych lub w najlepszym razie porzuconych budynków gospodarczych na nowe domy jednorodzinne to częsta, modna i cenna dla krajobrazu kulturowego praktyka. Od Skandynawii po Nową Anglię dawne młyny, kaszarnie i stajnie są przebudowywane i częściowo wyburzane, by stworzyć miejsce dla nowych mieszkańców. Ale rozwiązanie, po które sięgnęło mediolańskie studio Wok, idzie o kilka kroków dalej: dawna murowana stodoła, stojąca w toskańskim pejzażu, została... więcej...

data dodania: 2018-12-28

Rozwiązanie, zaproponowane przez belgijskie studio architektoniczne Gijs Van Vaerenbergh, na pozór niewiele znaleźć może zastosowań w architekturze: flamandzcy twórcy zaprojektowali bowiem rodzaj pawilonu, przeznaczonego na uroczystości na… niemieckim cmentarzu wojennym z pierwszej wojny światowej. A jednak elegancja  i prostota tego rozwiązania są czymś, do czego nawiązać mogą projektanci małej architektury i domów jednorodzinnych.

więcej...
data dodania: 2018-12-23

Projekty domów jednorodzinnych zazwyczaj odwołują się do logiki symetrii: konkretne budynki są skupione wokół centralnego miejsca (jadalni, kuchni), za czym w chłodniejszym klimacie przemawia również ekonomia i ergonomika. W Argentynie można jednak mniej przejmować się tego rodzaju względami: może dlatego architekt Pablo Gagliardo zdecydował się na wzniesienie budynku o powierzchni aż 370 m.kw. na planie wąskiego prostokąta?

więcej...
data dodania: 2018-12-17

Poziom czy pion – to oczywiście rozdroże geometrii, ale też podstawowy dylemat współczesnych urbanistów, projektantów i filozofów architektury. Często wybór ten narzucany jest przez okoliczności: wiadomo, że w poziomie buduje się częściej tam, gdzie gruntu jest pod dostatkiem, a użytkownikom zależy na niepokonywaniu dużych różnic wysokości. W miastach już od kilkuset lat ceny gruntu wymuszają wznoszenie budynków w pionie – a od 150 lat mamy do czynienia z rewolucją... więcej...

data dodania: 2018-12-16

Jak pamiętamy – Janus, rdzennie rzymskie bóstwo, nie miał właściwie „świątyń” w ścisłym znaczeniu tego słowa. Jako bóstwu „przejścia” oddawano mu cześć w drzwiach wejściowych do budynków: jedynym wyjątkiem była świątynia w północnej części Forum Romanum, „prastara brama z najdawniejszych obwarowań, którą dla szczególnej świętości zachowano... Jej czarne, omszałe ściany, zbudowane z nierównych bloków kamienia, okryto płytami brązowymi”. Wszędzie... więcej...

data dodania: 2018-12-03

Nie jest trudno otwierać mocą decyzji architektonicznej okna i dziedzińce, pruć ściany i decydować się na otwarte na przestrzał wnętrza, kiedy nie mamy nic do ukrycia. Ale jak zabezpieczyć naprawdę wartościowe zbiory i pomieszczenia, nie zamieniając budynku w betonowy sarkofag? Rozwiązania, których szukał francuski architekt Jean-Paul Viguier, wznosząc pomieszczenia nowego skarbca i centrum przetwarzania gotówki Banku Francji mogą dać do myślenia projektantom domów jednorodzinnych,... więcej...

data dodania: 2018-12-02

Kolor czarny ma wiele negatywnych konotacji kulturowych, które niełatwo przezwyciężyć. Ale dokonania takich architektów jak Alain Carle pokazują, że odpowiednio konsekwentne użycie delikatnie zwęglonego drewna, drobno oksydowanego metalu czy ogniowanej i szkliwionej cegły jest rozwiązaniem, które może się świetnie sprawdzić w przypadku projektów minimalistycznych domów jednorodzinnych.

więcej...