Szklany dom, czyli nie mam nic do ukrycia

Marzył o nich Stefan Żeromski w „Przedwiośniu”, ale była to przenośnia, symbolizująca dostatnie życie w przyszłej, odrodzonej Polsce. Nad Wisłą projekt nie doczekał się realizacji. Szklane domy zaczęli natomiast budować mieszkańcy bogatego zachodu Europy i Stanów Zjednoczonych.
Drewno, beton, cegła – to naturalne materiały, używane do stawiania domów. Korzystali z nich budowniczowie od setek lat. Po rewolucji przemysłowej XIX wieku w budowlance pojawiły się materiały, umożliwiające zrealizowanie niemal dowolnego projektu domu. Na przykład na niespotykaną dotąd skalę zaczęto stosować szkło. Producenci nauczyli się wytwarzać odpowiednio trwały i mocny materiał, który mógł posłużyć nie tylko jako wypełnienie niewielkich otworów okiennych, ale także samodzielny element ściany o dużej powierzchni. Kolejnym czynnikiem, który sprawił, że projekty domów dla zwykłych Kowalskich, czy raczej Smithów i Schmidtów, zaczęły być coraz ciekawsze, były nowe kierunki w sztuce, a szczególnie minimalizm i modernizm. Projektanci sięgali po coraz śmielsze i przyciągające uwagę rozwiązania. Niektóre powstawały jako klasyczny przykład „sztuki dla sztuki”, ale inne udawało się zrealizować.
Przykładem realizacji marzeń ekscentryka jest słynny Szklany Dom Philipa Johnsona, zwany także Domem Johnsona, stojący w miejscowości New Canaan w stanie Connecticut. Budynek powstał ze stalowej konstrukcji z belek i szklanych ścian. Johnson przyznawał, że inspirację do swego projektu zaczerpnął z prac innego znanego architekta, Ludwiga Mies van der Rohe, który w połowie lat 30. XX wieku wyemigrował do USA.
Szklany dom zachwyca swoją niecodziennością: stojąc z jednej strony, można podziwiać pejzaż, rozciągający się za budynkiem. Okolicę zaaranżowano zresztą dokładnie tak, by całość robiła jeszcze większe wrażenie. „Zamiast tapet, mam na ścianach naturalny krajobraz” – mawiał autor budynku. Dom ukryty został od ulicy, bo przecież nikt, nawet największy ekscentryk, nie zamierza nieustannie wystawiać się na widok publiczny. Budynek  ma kształt prostokąta o wymiarach 17 na 10  metrów i wysokości nieco ponad trzech metrów. Dach jest drewniany, a podłoga z cegieł W środku znajdują się kuchnia oraz jadalnia i sypialnia, ale nie są oddzielone żadnymi ścianami. Jedynym odstępstwem jest łazienka, znajdująca się w owalnej  konstrukcji z cegieł. To także jedyny element, który wystaje ponad dach domu. Przed nadmiernym nagrzewaniem się budynku chroniły pionowe zasłony z materiału, umieszczone w rogach domu. Zimą słońce oraz oświetlenie elektryczne nagrzewały wnętrze. Przez szklane ściany widać fotele i lampy w saloniku czy krzesła w kuchni.
Szklany dom powstał w 1949 roku, a jego właściciel i projektant mieszkał w nim przez ponad pół wieku, choć później korzystał z niego już jak z domku letniskowego. Obok, na swojej posiadłości, miał kilka innych ciekawych budynków – na przykład dom całkowicie z cegły, bez żadnych okien. Szklany dom wzbudził w swoich czasach olbrzymią sensację. Magazyn „Life” w artykule na jego temat napisał, że Johnson nie mógł opędzić się od ciekawskich, dlatego umieścił tablicę, informującą, że budynek jest zamieszkały i prosi o uszanowanie swojej prywatności. 
 

RR