BŁĘDY BUDOWLANE

 Budowa domu to prawdziwe wyzwanie, podejmowane najczęściej przez ludzi, nieznających się na rzemiośle budowlanym. Często taka inwestycja to istny poligon doświadczalny dla przyszłego posiadacza domu. Na dodatek w grę wchodzą kolosalne pieniądze, nierzadko kredyt bankowy. Dodając do tego sytuację na rynku w ostatnich latach – kiedy zagranicę wyjechali doświadczeni fachowcy, a w związku z boomem budowlanym w branży pracują ludzie o marnych kwalifikacjach, sytuacja robi się naprawdę niełatwa.

Budowa w toku źródło: sxc.hu

 

Po pierwsze – umowa

 

Pierwszym krokiem do rozpoczęcia inwestycji jest projekt domu. Potem rusza budowa. Rozpoczynając ją, konieczne jest spisanie umowy z wykonawcą lub wykonawcami robót – jeśli za każdy etap odpowiadać będzie inna firma. Bardzo często dzieje się tak, że gdy budujemy dom systemem gospodarczym, kiedy inwestor sam szuka fachowców, którzy będą dla niego pracować. Umowa powinna zawierać określenie, kto jest zleceniodawcą a kto wykonawcą, miejsce i czas wykonania prac – od daty rozpoczęcia do zakończenia, a także szczegółowy opis zlecenia. W kolejnych punktach należy zawrzeć wysokość kar umownych w przypadku nienależycie wykonanych prac oraz zapis, że jeśli kara umowna jest niższa od poniesionej szkody, możliwość dochodzenia jej naprawienia. Jeśli inwestor trafia na fachowców, którzy nie chcą podpisać takiej umowy albo sugerują ustalenia ustne, lepiej zrezygnować z dalszej współpracy. Podobnie w przypadku, kiedy specjalista podaje bardzo niską cenę usługi, znacznie niższą niż konkurencja. Dzwonek alarmowy powinien się włączyć, jeśli wykonawca nie chce określić ceny wykonanych prac, podając jedynie kwotę o znacznej rozpiętości.

Umowa może zawierać też sposób zapłaty za pracę – np. wysokość zaliczek, informację, kto kupuje materiały budowlane i płaci za transport.

 

 Kierownik budowy i wykonawca

 Za błędy, popełnione na budowie, odpowiadają zarówno kierownik budowy i wykonawca. Zadaniem tego pierwszego jest zwracanie uwagi na przebieg i sposób prowadzenia prac, obecność na budowie i rzetelne prowadzenie dziennika budowy. Dlatego tak istotne jest zatrudnienie kierownika, który rzeczywiście doglądał będzie budowy a nie fachowca, który tylko podpisze się pod dokumentami. Błędem jest uleganie sugestii wykonawcy, który zapewnia, że ma znajomego kierownika budowy, który wszystkim się zajmie. W razie sytuacji spornej – pakujemy się w niezłe kłopoty.

 Praktyczna strona medalu

Załóżmy, ze mimo najlepszych chęci, okazuje się, że coś zostało źle zrobione. Każdą zauważoną fuszerkę należy natychmiast zgłaszać, komunikując się najlepiej z właścicielem lub szefem firmy a nie szeregowymi pracownikami. Jeśli nie przynosi to skutku, trzeba wysłać wezwanie, domagając się wykonania prac zgodnych z umową – i powołać się na odpowiednie zapisy. Nierzetelność trzeba dokumentować, na przykład wykonując zdjęcia. Jeśli wyznaczony przez nas termin minął i nic się nie zmienia, można odstąpić od umowy i poszukać nowego wykonawcy.

Zakończenie budowy, odbiór budynku i zapłacenie całości wynagrodzenia nie zwalnia wykonawcy z odpowiedzialności. Zgodnie z przepisami, obowiązuje trzyletni okres odpowiedzialności za wady budynku. Wiele spraw wychodzi na jaw dopiero po zamieszkaniu. Każdą zauważoną nieprawidłowość – pękające ściany, osiadające drzwi, niechlujnie zamontowane okna – należy zgłosić wykonawcy w ciągu miesiąca od ich wykrycia. Jeśli tego nie zrobimy, narażamy się na utratę rękojmi. W zgłoszeniu należy domagać się usunięcia usterki. Niestety, jeśli wykonawca nie spełni naszych żądań, pozostaje nam tylko droga sądowa.

RR